sobota, 2 sierpnia 2014

Rozdział1

Hej hej to będzie 1 rozdział nic specjalnego się w nim nie dzieje ale to dopiero początek.


Rozdział 1 Spotkanie w Esach i Floresach

   Już chyba każdy zna historię Harrego Pottera i to jak kończy się ostatnia część sagi o Chłopcu, Który Przeżył. No więc Harry wraz z żoną Ginny mają trójkę dzieci Lily, Jamesa i Albusa. Właśnie kończą się wakacje, więc cała rodzina Potterów wybiera się na ulicę Pokątną, aby zrobić zakupy przed powrotem dzieci do Hogwartu. Deportowali się pod same drzwi Dziurawego Kotła i stamtąd ruszyli prosto do banku Gringotta, aby wyciągnąć ze skrytek trochę galeonów i ruszyć na zakupy...
- Dobrze dzieci, a teraz kto idzie mi pomóc z książkami?- zapytał Harry.
- Ja mogę Ci pomóc tato!- wykrzyknął Albus. Z Trójki młodych Potterów to Albus miał z ojcem najlepsze kontakty.
- Świetnie, więc niech reszta idzie z mamą pomóc jej przy kupowaniu reszty.- poinformował wszystkich Harry
- Tak, czemu nie, bo to ty zawsze bierzesz książki, a mi tradycyjnie zostawiasz resztę na głowie, tak, tak idź się pomęczyć z książeczkami.- mruknęła Ginny
Ale Harry puścił tę uwagę mimo uszu.Umówili się za godzinę przy Ollivanderze, ponieważ Lily miała tam kupować pierwszą różdżkę...
                                                                                *

Gdy tylko Harry i Al weszli do księgarni załamali ręce, była wypchana ludźmi po same brzegi,a wycieńczony sprzedawca latał od klienta do klienta próbując pomóc w wyborze książek. Przeciskając się przez tłumy, gdzie nie gdzie spotykali znajome twarze.
- Obrona Przed Czarną Magią, Standardowa księga zaklęć , och pierwszy, trzeci i czwarty stopień, podręcznik do transmutacji, eliksiry....- mruczał pod nosem Harry i podawał Albusowi kolejne książki.
Księgarnia powoli pustoszała i teraz można było dostrzec najwyraźniej kłócące się postacie. Jedna wyższa od Harrego, miała rude włosy i piegi na twarzy, tak to bez wątpienia Ron! Ron Weasley( najlepszy przyjaciel Harrygo od czasu pierwszego roku w Hogwarcie) ze swoją córką Rose, która podobnie jak Albus dźwigała stos książek. Druga postać również wyglądała znajomo. Stał tam również chłopiec, który musiał być synem niezidentyfikowanej postaci. Chłopiec miał schludnie uczesane, blond włosy oraz eleganckie, nowiutkie szaty... Musiał to być syn Dracona Malfoya ( byli podobni jak dwie krople wody), tak więc osobą stojącą naprzeciw Rona był nie kto inny ja właśnie Malfoy.
-.... i powiedz swojemu synalkowi, żeby nawet nie próbował zbliżyć się do mojej córki! - awanturował się Ron
Malfoy spojrzał na niego z chytrym niedowierzaniem i odpowiedział :
- JA mam powiedzieć MOJEMU synowi, żeby nie zbliżał się do twojej córki?! To na pewno ona się go uczepiła! Bo niby dlaczego mój syn miałby się przyjaźnić- mówiąc to strasznie się skrzywił( jakby nie wiedział co to przyjaźń)- z dziewczyną, której matka jest SZLAMĄ, a ojciec ZDRAJCĄ krwi?
- Nie mów tak o mojej żonie!!- ryknął Ron.
Harry nagle otrząsnął się z transu i rozdzielił ich od siębie. Choć miał ochotę uderzyć Malfoya w twarz, bo w końcu obraził jego przyjaciół. Ale w porę skarcił się w duchu " nie przy dzieciach". Oby dwaj panowie jeszcze długo patrzyli sobie morderczo w oczy, aż w końcu Draco odwrócił się na pięcie, przywołał do siębie syna i pożegnał się w niezbyt szarmanckim jak to na Malfoy ów przystało stylu :
- Żegnam Królu Wieprzleju.- parsknął cicho i odszedł.
Scorpius rzucił błagalne spojrzenie w kierunku Rose i mruknął :
- Przepraszam, Panie Weasley.
- Scorpius! - skarcił syna Malfoy.
I odeszli zostawiając za sobą Rose, Rona, Albusa i Harrego. Cała czwórka jeszcze długo patrzyła za oddalającymi się  Malfoyami.
- Hej!- to Albus pierwszy otrząsnął się z wrażenia po zaistniałej sytuacji.

Mam nadzieje ,że się podobało. Proszę o komentarze bo chciałabym wiedzieć czy  ktoś ta w ogóle czyta, okey? A tak PS. To następny rozdział będzie dłuższy, heh.